14.08.2011

Drugie życie...

Kilka dni temu pokazywałam staruszki w stanie, w jakim do mnie trafiają. Dziś dalsze losy jednej z nich.


Lalka pochodzi z fabryki Adama Szrajera, która przed wojną działała w Kaliszu, przy ulicy Niecałej.
Poniżej zdjęcia sygnatur.

Lalka zachowała się w dość dobrym stanie, wymaga jedynie porządnego doczyszczenia oraz uzupełnienia ubytków na twarzy (starta farba z ust i powiek, wyrwane rzesy, plamy kleju na ustach).


W najgorszym stanie były włosy - brudne, splątane, poklejone. Zdecydowałam się na oderwanie całych pasm i doczyszczenie głowy zarówno z nagromadzonego przez lata brudu, jak i resztek starego kleju. Same włosy zostały uprane i wrócą na swoje miejsce :-)





Ciąg dalszy nastąpi (wkrótce :-)

10.08.2011

Celuloidowe

...kolejna gałąź mojej lalkowej pasji - starocie wszelkiego typu (i marzenia o stworzeniu muzeum ;-). Na razie najstarsze lalki w mojej kolekcji to lalki celuloidowe - zdobycze coniedzielnych łowów na stołecznych pchlich targach...

W ciągu ostatnich dwóch miesięcy trafiły do mnie te lalki.





Kilka z nich musiało od razu znaleźć nowy dom (celuloidy zajmują ZA dużo miejsca), pozostałe po lekkim odświeżeniu trafiły do poczekalni w lalkowym SPA - czekają na renowacje, nowe fryzury i inne zabiegi...

Lalki celuloidowe produkowane były przez niemal sto lat - od II połowy XIX wieku do lat 50. XX w. Były popularne w Europie (firmy produkujące te lalki znajdowały się w Niemczech, Anglii, Polsce, Francji i Hiszpanii, z kolei we Włoszech z kolei malowano lalki wyprodukowane w niemieckich fabrykach), Stanach Zjednoczonych i Japonii (źródło: dollreference.com).

Oczywiście moje zdobycze to raczej młodsze pokolenie celuloidowych lalek, do setki im daleko, choć na dokładne datowanie (a niektóre również na określenie miejsca pochodzenia) muszą jeszcze poczekać.

6.08.2011

Monster High - mnie też dopadło :-)

Trzymałam się dzielnie przez niemal rok, byłam odporna na zasypujące nas zdjęcia uczniów upiornego liceum. Niestety - pierwszy kontakt 'na żywo' przesądził - zaproszenie przynajmniej jednej monsterki było już tylko kwestią czasu. Wahałam się miedzy Cleo, a Ghoulią, wygrała ta druga... Ale pewnie na jednej się nie skończy...

I managed to resist for quite a long time but since the moment I saw this doll live - buying one became just the matter of time. Ghoulia was one of my faves since the beginning, so... here she is. And probably she won't be alone...





5.08.2011

Plastic Inevitable - Downtown Darling Jett

Patrząc na zdjecia promocyjnie, nie byłam pewna, czy ta wersja Jett mi się spodoba. Na żywo (i po przebraniu w inne ciuszki) lalka bardzo zyskuje.

Before her arrival I wasn't sure if I'd like her and if she'd stay... She's actually much better than I expected (especially - in this Poppy Paker outfit ;-)



Niedługo dotrą do mnie jej koleżanki z linii 'Plastic Inevitable' i będzie okazja do porządnej sesji. Tymczasem - kilka zdjęć również na integritkowym blogu.

I should receive ither dolls from that line soon. Ine the meantime - you can see some more pictures of Jett here.